Kalimera, kochani! dzisiaj przywitam was po grecku, ponieważ niedawno wróciłam z Krety! Podróż poślubna zaliczona. Wiem że nie odwiedzam was tak regularnie jak zawsze miało to miejsce, ale niestety ślub, przeprowadzka a teraz urlop... i nie mam zbyt dużo czasu...:/ bardzo bym chciała rozłożyć już swoje farby, lakiery, drewienka i zmajstrować coś dla was, ale powolutku, na wszystko przyjdzie czas. Mieszkanie wymalowane, kuchnia prawie gotowa, brakuję jeszcze tylko paru najważniejszych szczegółów, czyli
umieszczenie moich drewienek :) sofa stoi już na swoim miejscu, teraz tylko czeka nas skręcanie mebli... potem mam nadzieję że odetchnę z ulgą.
Kochani, jeśli chodzi o Kretę, co tu dużo pisać, trzeba zobaczyć ją na własne oczy, wyspa ma dosłownie wszystko, słońce, plaże, morze, góry i ponoć nawet śnieg w zimie. Nasz hotel mieścił się w niedużej miejscowości o nazwie Agia Pelagia, którą zaznaczyłam na mapie czerwonym kółeczkiem.
Żółtą linią trasę, którą przebyliśmy, podczas wypożyczenia na jeden dzień auta. Odwiedziliśmy Rethimnon.
Widok z góry był piękny!
Pamiątki!!!
Ponieważ w Rethimnon jak i w całej Krecie w ciagu dnia było strasznie ciepło, i nie byliśmy w stanie chodzi po mieście pojechaliśmy do Preveli nie dość że całą drogą jechaliśmy między cudnymi kraterami i czułam się jakbym była na dzikim zachodzie to plaża do której dotarliśmy była niesamowita!
Oto widok łączącej się rzeki z morzem. Widok z góry zapierał dech w piersiach. Oczywiście następnie czekało nas strome zejście do dzikiej plaży. Chwila relaksu i powrót samochodem do Rethimnon.
Po powrocie do miasteczka, kiedy temperatura troszkę się uspokoiła , mogliśmy śmiało przechadzać się uliczkami i zakupić pamiątki.
Na wieczór zachód słońca i powrót do hotelu
....a oto jeszcze kilka zdjęć z naszej pięknej zatoczki i hotelu :)
Oczywiście wszystko co dobre, szybko się kończy. Miałam nadzieję że po powrocie do Polski odpocznę troszkę od słońca, ale tutaj również panują greckie upały.
Cieszę się że w końcu mogłam dokończyć ten post.
Cieszę się że w końcu mogłam dokończyć ten post.
Mam nadzieję że znajdę teraz więcej czasu dla was!
Pozdrawiam!
Ale piekne widoki i zdjecia :)zazdroszcze Ci tych wakacji ;)
OdpowiedzUsuńKochana, żadne 'niestety'. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Teraz Wasz najpiękniejszy i najważniejszy czas, który trzeba przeżyć należycie:) Czekamy cierpliwie i rozumiemy wszystko.
OdpowiedzUsuńWidoki przepiękne :) Ach! Cudowne! Można się rozmarzyć:) A u nas temperaturowo to rzeczywiście taka mała Grecja ;)
Pozdrawiam słonecznie :)))
Świetne zdjęcia, odpoczywaj i nie przejmuj się blogiem, przyjdzie zima to poblogujesz :)
OdpowiedzUsuńBlog nie zając nie ucieknie :) A widoki przepiękne:) Super miejsce wybraliście na wycieczkę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne widoki. Podróż udała się Wam super.
OdpowiedzUsuńJak z bajki...przepiękne ujęcia.
OdpowiedzUsuń